***Poniższy tekst zawierać będzie brutalnie szczere opisy niefartowności karmy, lub po prostu ludzkiej niezdarności. Osoby uczulone na idiotyzm uprasza się o zaprzestanie czytania.***
It's not my day. Definitely not. Już na samym początku, biorąc prysznic (co przy obecnych warunkach jest zadaniem zgoła karkołomnym) zdążyłam narobić rabanu na całą chatę urywając półkę pod lustrem. Półkę od kompletu łazienkowego, co oznaczać może, że wytrzymała już nie wiadomo ile pokoleń. Cóż. Kiedyś musiała spotkać mnie. Niemniej jednak to miłe, kiedy współzamieszkujący ratownik nie drze się "Co znów narobiłaś?!" tylko "Żyjesz?!", a następnie, kiedy już upewni się, że tak, stwierdza, że to dobrze i że niczym innym się martwić nie należy. Poradzimy sobie bez półki pod lustrem. :) Uf_jakby_odrobinę_lżej.
Jakby półki było mało, spaliłam sobie tosty na śniadanie i tak się najadłam tych murzyńskich sucharów, że do teraz mój żołądek buntuje się na wspomnienie o pokarmach. Następnie (tak. to jeszcze nie wszystko...) złamałam paznokieć zajebawszy nim w gips. A finalnie zajebałam tym samym gipsem w kafelki podłogi, mam nadzieję, nie rujnując sobie zrastającej się w spokoju kości. o.O.
Generalnie boję się wstać z łóżka.
Pan Ef. w duecie ze swym bratem, pod wdzięczną nazwą Tworzywo Sztuczne, tym razem zachłystuje oczywistością. Wystarczyło by raz, raz tylko jedyny wypowiedział cicho
Narkotyki rozpierdoliły głowy moim znajomym, niektórzy się podnieśli, niektórzy nie.(ooł)
żeby zstąpiło na mnie kolejne oświecenie dotyczące absolutnej magii jego tekstów. Tak, tak, kurwa, tak ! Serduszko na laście i kilka godzin bezmyślnego zapętlenia w kółko. (
Masz wypisane na twarzy 'dosyć' na dłoniach pot, przetłuszczone włosy. Nie, nie, nie, nie mów teraz w liczbie mnogiej. Dosyć.) I razem z Tramwajem, piosenka nasenna. Plus jakieś kilka refleksji, że nie jest to przypadek indywidualny, że
mam tak samo jak Ty., że takich nas, takich mnie może być nawet kilkaset. I jak na dolnym pasku z Rozmów w Toku.
Jeśli narkotyki rozjebały kogoś z Twojego otoczenia i chcesz o tym opowiedzieć w programie, zadzwoń.
W sumie. Może nie do końca aż strasznie. Może nie rozpierdoliły totalnie. Ale mimo wszystko.
narkotyki rozpieprzają, urywają to i tamto
choć tęsknię za Tobą, to nie chcę, by wracało
choć niewiele z nas zostało.
Prawie cała piosenka z otwartą gębą. Z myślą,
Skąd on to wie?, jakby w głowie mojej siedział ze mną. Zaskakująca kompatybilność spraw i odczuć.
Pytanie końcowe: Dlaczego tak rzadko mówi się "głupi facet"?
Odpowiedź: Po co się powtarzać? Nie mówimy też "martwy trup".
otóż właśnie.