sobota, 9 kwietnia 2011

Jeszcze wierzę, że będę żyć wiecznie...

...Jeszcze wierzę, że będę żyć tak
Żeby w duszy pozostać dzieckiem
Nie zmarnować żadnego dnia


Jeszcze wierzę, że zostanę sobą
Taką sobą, jak jestem dziś
Że nie zmienię się nagle w kogoś
Kim nigdy nie chciałabym być...


... że te wszystkie durne występy gościnne, w ostatecznym rozrachunku, nie mają absolutnie żadnego znaczenia. Bo przecież trzeba się cieszyć życiem i młodością, nawet jeśli oznacza to notoryczne odkładanie those very important things na niekończące się ''później", czyż nie ? Hmmm... właśnie. Powinnam wypastować sobie buty zanim totalnie przestaną nadawać się do chodzenia, że nie wspomnę już o umyciu okien, zapłaceniu rachunków i pisaniu licencjatu...


Przypomniawszy sobie te niezwykle ważne czynności powróciła do wspominania wczorajszego wieczoru.
a było co wspominać...
Po raz pierwszy od dosyć dawna zdarzyło się bowiem tak, że to ksienżniczka polowała na księcia.  Aby dodać historii odpowiedniego wydźwięku należałoby uściślić iż chodzi o byłego księcia z bajki, który w niewiadomy sposób, z niewielką pomocą alkoholu, powrócił znów do łask w kategorii "Obiekt seksualny stulecia". Ja pierdolę, ja pierdolę kurwa!, myślała kiedy zasnął na jej kolanach, uśpiony głaskaniem po głowie i tysiącem buziaków w kark. Ale co tam. Po pijaku się nie liczy. ;)

Jeszcze wierzę, że dobrze wybieram
Że otwieram szeroko swe drzwi
Dla ludzi, z którymi nic nie uwiera
Którzy mają podobny film
.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz