piątek, 18 marca 2011

meanwhile in Barcelona...

... the sun is shining ^^ i w ogóle jest pięknie. A tutaj od rana pada ten skurwiały deszcz, taki, że buty przemakają, kaszel męczy i wyć się do księżyca chce. Księżyca, którego zresztą nawet nie widać zza chmur, więc to i tak bez sensu. A miał być taki piękny St. Patrick's day. Koniczyna na sznurku, zielona kredka do oczu i mnóstwo, mnóstwo szczęścia. Miała oznajmić wszem i wobec, że przecież to wcale nie tak z tym całym wkurwianiem się, że to nic, że trzeba się bawić przecież. Ale potem brakło jakoś okazji, a na domiar złego przemokła i zaczęły ją nachodzić myśli, że jednak tego czarnego było i jest więcej niż zieleni.  Przeryczawszy dwie i pół godziny nie zrobiła absolutnie nic, w imię tej cholernej dumy szepczącej pod grzywką, że to on powinien odezwać się pierwszy. Wiedziała, że tak nie będzie, zresztą tak naprawdę, ostatecznie, to tylko 17 marca. I nie wiadomo z czego powstała aż taka tragedia. Ta totalna anhedonia, tak totalna, że nawet mango i jogurt waniliowy nie dały rady. Wszystko przez ten cholerny deszcz.

Koniec końców, poszła na to piwo, tak jak sobie obiecała wcześniej. Bez głębszych nadziei, bez nastawiania się, po prostu. Tamże znowu wyszło szydło z worka, połowę "imprezy" (trwającej raptem 2 godziny. huh!) spędziła imitując mokrego cocker-spaniela i gmerając bez większego sensu słomką w ciemnym piwie z sokiem cynamonowym. Nawiasem mówiąc nawet ono nie sprawiało jej radości. Nadludzką siła woli i resztkami motywacji powstrzymała się od kupienia pięciu czekolad i litra wódki i we względnie dobrej kondycji wróciła do domu.
"Tuńczyk rozdrobniony firmy '***' !" - myślała sobie w czasie robienia kanapek - "to idealna propozycja dla wszystkich łaknących niesamowitych doznań smakowych w tak skurwiały dzień ! Ta unikalna kompozycja psa zmielonego z budą, z dodatkiem łańcucha i wyciągu z przedwczorajszej deszczówki, zadowoli nawet najbardziej wymagających smakoszy ! Bon Apetite, kurwa !".
Hym. chyba powinnam pracować w reklamie.
Camele lighty, herbatka z karnityną i ciepła kołdra. i żeby jutro było słońce.
Proszę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz