środa, 5 października 2011

Oficjalnie.

pierdolę to. pierdolę to na najbliższe półtora tygodnia przynajmniej.
ostatecznie po coś przecież lekarz dał mi to zwolnienie. hm. zapewne po to, żebyś siedziała na dupie w domu zamiast latać jak durna po mieście. och dziękuję, głosie rozsądku.
i tak właściwie mało co istotnego się dowiaduję, a trzeba czekać, tak bardzo długo czekać w tych cholernych lukach w planie, że potem jest człowiek zjebany jak stonka po oprysku, lub i bardziej.
Nie, nie. Nie jest najgorzej. Rok nawet śmieszny, nawet i może sympatyczny ale stumostów jest totalnie nieprzystosowane dla mnie w obecnym stanie. Chuj dobra, bez rozczulania się, dam radę, ale nie dziś. Nie teraz. Wykorzystam jeszcze ten czas na pełną rekonwalescencję, a potem wdrożę się na maxa.
Jest wtorek wieczór. Blog pojebał daty ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz