sobota, 1 października 2011

There's something in the water.

another lazy saturday ^^
pierwszy dzień prawie bez kul. lżej.
ale żebym nie mogła papierosów palić po 24, bo królewny śpią, a trzeba wychodzić na balkon. No nie. No kurwa, no nie.
i to poczucie humoru. O ja pierdolę.
Ale nie, generalnie, to drobnostki, błahostki są. Dobrze się mieszka, na ogół, oddycha się, bez zbędnych akcji, interakcji i nadmiernych atrakcji. Jest tyle, ile ma być.
We śnie zbierałam kwiatki. Kwiatki z papierowych tabliczek z wyznaniami w stylu Jestem chujem. Przepraszam. Wybacz.
ja pierdolę, kurwa. pozbierałam te kwiatki i co? i to samo.
nie powinnam tyle o nim rozmawiać. ale jeszcze przecież blah blah blah....
blah !

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz